Wybór odpowiednich okładzin hamulcowych naszych tarczówek to kwestia indywidualna. Zależy ile gdzie i jak jeździmy. Wyróżniamy cztery ich rodzaje. Każdy cechuje się innymi parametrami. Poniższy wpis rozwieje wątpliwości, które okładziny będą najlepszą opcją dla Ciebie.

1. Okładziny METALICZNE
Są to okładziny hamulców tarczowych na każde warunki. Cechuje je zdecydowanie najwyższa siła hamowania z pośród wszystkich dostępnych rodzajów okładzin. Nie liczy się tutaj czas reakcji hamulca lecz efektywność jego działania podczas długiego okresu czasu. Przeznaczone są głównie do wymagającej jazdy w górach, polecane do XC. Długie zjazdy w trudnych warunkach takich jak błoto czy deszcz to zdecydowanie ich żywioł. Są najbardziej odporne na ścieranie i przegrzanie ze wszystkich rodzajów okładzin hamulców tarczowych. Aby osiągnęły pełnie swoich możliwości potrzebują porządnego dotarcia. Dlatego jeżeli założyliście u siebie „metaliki” to radzę uważać na pierwszych kilometrach (jak wymienić okładziny znajdziesz tutaj). Okładziny te nie nadają się do codzinnej jazdy ponieważ nie dogrzane są bardzo słabe. Oprócz potrzeby konkretnego dotarcia minusy to nieposkromione chęci do irytującego piszczenia oraz niski poziom modulacji. Faktem jest również, że najbrutalniej ze wszystkich obchodzą się z tarczami hamulcowymi. Chodzi tu o ich ścieranie, więc tarcze też muszą być nie byle jakie.

Modulacja – możliwość stopniowego regulowania siły hamowania: jeżeli hamulec cechuje się słabą modulacją to wciskając klamkę hamulca od razu blokuje się koło co powoduje słabą kontrole i brak płynności hamowania.
Jeśli natomiast hamulec cechuje dobra modulacja, to możecie stopniowo regulować siłę hamowania i kontrolować np. drogę hamowania. Rower hamuje bardzo płynnie.
2. Okładziny ŻYWICZNE
Powierzania ścierna wykonana jest tutaj głównie z materiału organicznego (żywicy) z małą domieszką opiłków metalicznych. Przeznaczone głównie do codziennej jazdy rekreacyjnej. Posiadają najsłabszą siłę hamowania, a to oznacza, iż musicie mocniej naciskać klamkę hamulca i wcześniej rozpoczynać hamowanie. Największą zaletą tych okładzin hamulców tarczowych zdecydowanie jest to, że na pewno nie będą piszczeć, bez względu na jakość tarcz. Prawie nie potrzebują docierania. Modulacja jest na najwyższym poziomie ze wszystkich wymienionych okładzin. Największy minus to krótka żywotność. Gdy jeździcie na prawdę dużo to starczą na zdecydowanie krócej niż wymienione powyżej metaliki. Oprócz tego, na bardziej ekstremalnych ale przede wszystkim stromych i długich zjazdach mogą się przegrzać, przez co możecie zupełnie stracić hamulce i spotkać się np. z drzewem. Wiem co mówię bo obecnie takowe założone mam w swoim rowerze szosowym i ledwo dają radę na długich zjazdach na przykład z przełęczy. Polecam model Shimano B05S, uważam, że są najlepsze. Nie mylić z B01S i B03S.

3.Okładziny PÓŁMETALICZNE
Stanowią połączenie zalet obu powyższych rodzajów przy jednoczesnym częściowym wyeliminowaniu ich największych wad. Na przykład hamują z większa siłą niż okładziny żywiczne jednak potrafią zapiszczeć podobnie jak metaliki. używam zazwyczaj w rowerze MTB.
4. Okładziny CERAMICZNE
Siła hamowania i ścieralność na poziomie pomiędzy klockami żywicznymi a półmetalicznymi. Modulacja podobna jak przy żywicznych, choć troszkę na niższym poziomie. Największą ich zaletą jest to, że są najbardziej ze wszystkich uniwersalne.
Czy warto zainwestować w okładziny wyposażone w radiatory?
Radiator to blaszka z charakterystycznym ożebrowaniem które wystaje u góry zacisku hamulcowego (dokładnie widać ją przy zaciskach na zdjęciu okładzin hamulcowych metalicznych). Ich zadaniem jest odprowadzanie ciepła z układu hamulcowego. Wszystko pięknie, ale czy to w ogóle działa? Podobno działa.. ale.. na razie wstrzymam się z opinią ponieważ dopiero takowe zamówiłem, ze względu na to, że moje żywiczne okładziny w rowerze szosowym nie dają obecnie rady na zjazdach. Niebawem biorę się więc za testy.
Podsumowanie
Okładziny hamulców tarczowych w rowerze MTB to w moim przypadku poł metaliki. W szosówce od wielu sezonów jeździłem na okładzinach ceramicznych, jednakże teraz przestawiłem się na żywiczne i z przykrością stwierdzam, iż nie dają rady na zjazdach. Gotują się. W moim trekkingowym elektryku wsadzone mam okładziny żywiczne i spisują się świetnie. Morał jest więc prosty.
W skrócie…
- Jazda rekreacyjna, po mieście lub do pracy – okładziny żywiczne
- Maksymalny uniwersalizm – okładziny ceramiczne
- Średnio wyczynowa jazda, góry, zjazdy w terenie – okładziny półmetaliczne
- Typowo wyczynowa jazda – okładziny metaliczne
Jak samodzielnie wymienić okładziny hamulców w swoim rowerze dowiesz się tutaj. Nie ma nic prostszego.